Po ujrzeniu takiego tytułu wielu czytelników może odnieść wrażenie, że to żart. Jednak „Fucking Awesome” to prawdziwa nazwa marki, która właśnie wypuszcza na rynek pierwszą kolekcję, która powstała we współpracy z Vansem. Co z tego wyszło? Czy te buty naprawdę są „fucking awesome”?
Vans pełen niespodzianek
W kwestii wymyślnych butów sportowych marka Vans zdecydowanie jest specjalistą. Były już trampki z motywem Myszki Mickey, z bohaterami bajki „Toy Story” oraz metaliczne i ultra błyszczące. W historii tej firmy nie brakowało też gorących współpracy. I zawsze, kiedy wydaje ci się, że wszystko już było, a oni nie są w stanie nas już niczym zaskoczyć, pojawia się prawdziwa petarda. Taką niewątpliwie jest sam fakt podjęcia kolaboracji z marką, której nazwa jest przewrotna i właściwie trudno wziąć ją na poważnie.
Fucking Awesome x Vans
Choć ich strona w Internecie wyświetla się tuż obok stron zakazanych, tak naprawdę są świetnym skateboardingowym brandem, który w swojej ofercie posiada wiele ciekawych modeli bluz, czapek oraz desek. Brakuje jednak butów. A te, jak wiadomo, mają kluczowe znaczenie dla uprawiania każdego sportu. Nic więc dziwnego, że marka Fucking Awesome ochoczo przystąpiła do współpracy z Vansem. Jej klasyczne modele, których sylwetka nie zmienia się od wielu dekad, to lubiane w świecie skaterów buty. Można powiedzieć, że wśród deskorolkarzy Vans nie ma konkurencji. Co więcej, fantastycznie się rozwija jako marka street wearowa. A co zaproponują nam te dwie firmy w ramach kolekcji Epoch ’94?
Naprawdę dobre sneakersy
Można by w nieskończoność uprawiać grę słów, która jest w stosunku do nazwy brandu bardzo skuteczna. Wystarczy jednak spojrzeć na efekt końcowy tej kolaboracji, by wysnuć jasny wniosek: te buty są naprawdę dobre. W ramach kolekcji Fucking Awesome x Vans Epoch ’94 powstał jeden model buta w trzech kolorystykach. Do wyboru będziemy mieli klasyczną biel i czerń oraz jasny, intensywny niebieski. Wszystkie wykonane są z najwyższej jakości skóry i wykorzystują ponadczasową sylwetkę Vansów. Nie byłoby w tym nic dziwnego i wyróżniającego, gdyby nie fakt, że na skórzanej cholewce obecne są tłoczenia. I to nie byle jakie, bo układają się oczywiście w niezliczoną ilość małych napisów Fucking Awesome. I choć patrząc z daleka, nie jest to zauważalne i nie ma żadnego znaczenia, to w przybliżeniu takie buty naprawdę robią wrażenie!
Te naprawdę niesamowite sneakersy debiutują 21 stycznia i będą dostępne na całym świecie. Na razie nie znamy ich dalszych losów, ale przeczucia mówią, że Vans po raz kolejny strzelił w dziesiątkę!